2015/03/01

LIST OTWARTY

Witajcie Drodzy Członkowie SIETAR Polska,

Minęły dwa lata odkąd zdecydowałam się kandydować do Zarządu SIETAR Polska. Dwa lata pełne energii, radości, wyzwań, akcji wymagających nagłych działań, wzniosłych momentów oraz chwil, w których na samo słowo skype, miałam ciarki na plecach.
Praca w Zarządzie była dla mnie niesamowitą przygodą. Lekcją pokory, otwartości i dociekliwości. Ileż razy mieliśmy odmienne zdania próbując podjąć decyzje, wszyscy mając na celu dobro i rozwój Organizacji. Dylematy: Ile działań kierować do wewnątrz ile na zewnątrz organizacji? Na ile wszyscy mamy działać podobnie na ile dopasowanie do potrzeb konkretnej grupy? Do jakiego stopnia czerpać energię z tzw. „spontanu”, kiedy przyjdzie właściwy czas na wprowadzenie procedur? Ile autonomii pozostawić koordynatorom grup lokalnych? Co oznacza profesjonalizacja organizacji? „Otwierać” się czy „zamykać”?
Pragnęliśmy by SIETAR był organizacją coraz bardziej rozpoznawalną w środowisku międzykulturowym, żeby  SIETAR-owe wartości: szacunek, rozwój, otwartość i współpraca były widoczne w każdych naszych działaniach.
SIETAR jest różnorodny, jak jego członkowie. Łączy nas fascynacja różnorodnością międzykulturową, chęć wspierania działań na rzecz akceptacji i szacunku międzykulturowego choć przejawiamy to na tak różne sposoby!
Spędziłam setki godzin na „zarządowych randkach”, spotkaniach z innymi organizacjami, konsultacjach, updatowaniu strony www, warsztatach itd…

Czy warto było? Jasne! 

Na jednym z pierwszych SIETAR-owych projektów trafił do mnie taki cytat:
“The growth and development of people is the highest calling of leadership.” (Harvey Firestone) 
To motto mi przyświecało. SIETAR pomógł mi się rozwinąć. Mam nadzieję, że Wam również. Poznałam tu wspaniałych ludzi, od których nauczyłam się wiele. Przyjaźnimy się.

Przed organizacją kolejne lata. Pojawią się nowe wyzwania. A stare niestety magicznie nie znikną. Bycie w Zarządzie to praca. Ale satysfakcjonująca, rozwijająca. Pomnażająca dobro we Wszechświecie.

Powodzenia kolejny Zarządzie!












Michalina Konkel
Prezes SIETAR Polska

2015/02/28

WALNE ZGROMADZENIE


Oficjalnie informuję o Walnym Zgromadzeniu SIETAR Polska, które odbędzie się 15 Marca 2015 (w niedzielę) o godz. 10:00. Głównym celem naszego spotkania będzie powołanie nowych członków Zarządu oraz nowych członków Komisji Rewizyjnej. W razie braku quorum, kolejny termin Walnego Zgromadzenia ogłaszam 15 marca 2015 o 10:30. Zakończenie planujemy na godzinę 13:00.  

Oczywiście Walne Zgromadzenie, będzie jak zawsze okraszone ciekawymi warsztatami.

Tym razem planujemy zacząć w sobotę 14 marca 2015 wspólnym lunchem o godz. 12:00 - miejsce podamy wkrótce.

Sobota  14 marca 2015, godz: 13:30 Startujemy z warsztatem Visual Thinking Lab. Co to? Jak to? Szczegóły na plakacie - tutaj.  Warsztat potrwa do 18:00

Niedziela 15 marca 2015, godz: 10:00 Walne Zgromadzenie Członków SIETAR Polska. Zakończenie, godz: 13:00.

Adres: ul. Rynek Główny 25, Kraków - Międzynarodowe Centrum Kultury, sala panoramiczna (tam gdzie w zeszłym roku)

By ułatwić organizację zapraszamy do zapisów: TUTAJ 

Do zobaczenia!

W imieniu Zarządu SIETAR Polska,
Michalina Konkel

2015/02/26

KONGRES SIETAR Polska Nowa Era Ekspata 2014 – krótkie wspomnienie



W dniach 24-26,10,2014 odbył się w Warszawie Kongres SIETAR Polska. Poniżej kilka słów na temat od osoby bardzo mocno zaangażowanej.

Jak to się zaczęło? Od początku mojej działalności w SIETAR Polska i Grupie Trenerskiej tliło się we mnie przekonanie, że SIETAR stać na bardzo dużo. Kiedy na jednym ze spotkań zarządu zaczęliśmy rozmawiać o zbliżającym się terminie następnego kongresu, poczułem, że nadchodzi moment, kiedy i ja mogę dorzucić się do działań SIETARu dzieląc się doświadczeniem, własnymi przemyśleniami i energią.
To było zadziwiające, jak łatwo podjąłem tę decyzję. Późniejsze wydarzenia, teraz, z perspektywy czasu mogę określić jako niesamowicie kolorowy ciąg dynamicznych, kalejdoskopowych wydarzeń, który pozwolił mi wzbogacić się o wspaniałe doświadczenie. Doświadczenie budujące i dające poczucie dumy z pracy w grupie fajnych ludzi. 




Ale może od początku.

Jakie były nasze założenia?
1) Poruszyć temat ekspatów w Polsce i na świecie, aby pokazać, że takie tematy w Polsce są ważne i bardzo nośne.
W związku z tym, że coraz więcej firm zagranicznych otwiera się na nasz kraj i zaczyna go traktować poważnie wysyłając tu swoich ludzi, którzy działają lokalnie. Pamiętając, że Polska jest autentycznym, nie życzeniowym potentatem w dziedzinie outsourcingu i Shared Services na świecie i ogromna liczba ludzi tworzy na naszych oczach, w naszym kraju międzynarodowy rynek pracy i międzykulturowe środowisko. Oczywiście to dopiero początek miedzykulturowej polski, dopiero procenty ludzi w naszym kraju to ekspaci. A więc SIETAR może ten rynek budować od podstaw. 
Wymyśliliśmy, że przy tym wszystkim ważne jest budowanie wizerunku SIETAR, jako organizacji skupiającej profesjonalistów w dziedzinie międzykulturowości, która będzie doskonałym zapleczem kompetencyjnym na rynku szkoleń i consultingu w przyszłości. 
2) Kierowała nami również pokusa stworzenia eventu, który będzie atrakcyjny (choć trochę) dla biznesu i pokaże prawdziwy potencjał drzemiący w członkach SIETAR. Potencjał, pozwalający sięgnąć za granicę i stworzyć coś, z czego zasłyniemy na skalę międzynarodową, ale też skalę wykraczającą poza organizacje typu NGO nam zachciało się wyjść do do biznesu, absolutnie profesjonalnie.
3) Oczywiście też, chcieliśmy pokazać Wam, członkom SIETAR, że warto angażować się w nasze działania i że można z nami zrobić wiele profesjonalnych rzeczy, a także uczestniczyć w rozwijających spotkaniach i uczyć się od siebie nawzajem.
Ustalenie takich priorytetów, pozwoliło nam szybko ruszyć ze znalezieniem miejsca, wymyśleniem prelegentów, którzy wpasowaliby się w tematykę. 
Wśród członków komitetu organizacyjnego dysponowaliśmy wymarzonymi wręcz zasobami w postaci Haliny Wiśniewskiej, która koordynowała część merytoryczną, skompletowanie Agendy i Call For Papers. Mieliśmy reprezentantkę biznesu Wiolę Małotę, która pozwoliła nam spojrzeć na organizację od strony biznesowej i podzieliła się z nami ważnymi uwagami oraz kontaktami. Mieliśmy ogromne zaangażowanie Michaliny Konkel, która uruchomiła ogromne pokłady wiedzy, kontaktów, zaangażowania, świeżości i entuzjazmu. Monika Karwińska pomogła nam zorganizować wolontariuszy, dziewczyny z niemiec – Sylwia Chałupka-Dunse i Anna Strachowska pomagały nam podejmować strategiczne decyzje. Pod koniec energii dodała nam Katarzyna Artemiuk. 
I tak maszyna kongresowa zaczęła się rozkręcać. 
Logo stworzone przez Michała Farona, które wygrało w specjalnym konkursie, ze swoimi ptakami, reprezentujacymi ekspatów nam samym dodało skrzydeł. Było też kolejnym dowodem na to, że ludzie chętnie dzielą się swoimi pasjami i przemyśleniami i pojmują pewne zjawiska w tak niesamowicie bliski nam sposób.
Bardzo ważnym krokiem, uświadamiającym powagę tego wydarzenia był dla nas udany kontakt z Prof. Kołodką, który wyraził zainteresowanie udziałem. 
Następnym krokiem milowym było pozyskanie University of Bedfordshire jako głównego sponsora. Okazało się bowiem, że dostrzeżono nas za granicą i tematyka kongresu okazała się interesująca dla tak zacnej instytucji ja UOB. 

W tym momencie byliśmy już pewni, że wydarzenie bedzie ciekawe i nie będzie można przejść wobec niego obojętnie.Myślę, że pozytywne nastawienie i wiara w tematykę, naszą siłę w znacznej mierze pozwoliły nam przyciągnąć kolejnych najważniejszych sponsorów, w tym firmę Lionbridge, która postrzega nas jako partnera, jeśli chodzi kompetencje międzykulturowe. 
Wkrótce przestawaliśmy się martwić o pieniądze na wynajem sal, ale problemem wciąż była sprzedaż biletów. Uspokajaliśmy się nawzajem, że w Polsce ludzie zawsze czekają na ostatni moment, że jak już wszyscy wrócą z wakacji, to zaczną liczyć pieniądze, które im zostały po urlopie, osiądą już w domu, w pracy, i wtedy będą myśleć o przyjeździe do Warszawy do nas. Wymyślaliśmy różne powody niskiej sprzedaży biletów, a po spotkaniach spanikowani dzwoniliśmy z prośbą o pomoc w rozpropagowaniu kongresu wśród znajomych.
I coś takiego się stało, że w końcu bilety zaczęły się sprzedawać w tempie, które zaczęło przerastać nasze oczekiwania. Z trwogą przeliczaliśmy ilość toreb z prezentami i planowaliśmy, że sami zrezygnujemy z notesów, czy kalendarzy, a potem będziemy prosić znajomych sietarowców, by i oni zrezygnowali ze swoich. 
Ale na szczęście nie musieliśmy zamykać rejestracji i wszyscy chętni mogli przyjść. 
Odwiedziło nas ponad 100 osób (włączając członków komitetu). A byli wśrod nich reprezentanci wielu krajów Europy, z którymi mieliśmy okazję spotkać się wieczorem i podczas przerw. Zdecydowana większość uczestników wyrażała się bardzo entuzjastycznie o całej imprezie, zarówno pod względem merytorycznym, organizacyjnym, jak i pod względem niesamowitej atmosfery i przyjaznej uczestnikom życzliwej formy. Sam Profesor Kołodko dziękował za zaproszenie. Zadowolenie byli tez wszyscy znakomici goście i sponsorzy. 

Co zyskaliśmy? 
1) międzynarodowych członków
2) znajomości i propozycje międzynarodowej współpracy
3) dumę i kapitał kompetencyjny do wykorzystania na następnych kongresach oraz przyszłych projektach
4) fantastyczne wspomnienia.

Podsumowanie:
Krótko podsumowując chciałbym serdecznie podziękować Komitetowi Organizacyjnemu, który włożył ogromną pracę w kongres. Życzyłbym sobie, żeby SIETAR przyciągał do siebie coraz więcej ludzi takich jak Wy dziewczyny, którzy czują tak mocną potrzebę działania razem w celu realizacji tak ciekawych i owocnych projektów.


Do zobaczenia na następnym kongresie,
Dziękuję,

Wasz Koordynator Kongresu Nowa Era Expata
Jakub Gałązka





Jakub Gałązka działa w SIETAR Polska od czterech lat. Od początku zaangażowany był w pracę Grupy Trenerskiej. Poza działalnością w dziedzinie szkoleń międzykulturowych zajmuje się innymi szkoleniami miękkimi. Aktualnie działa w zakresie wprowadania na rynek nowych produktów w firmie informatycznej. Jego praca związana jest z organizacją pracy zespołowej, rekrutacją i szeroko rozumianym rozwojem produktu. 




2015/02/25

KONGRES SIETAR Europa

Zbliża się kolejny Kongres SIETAR Europa - tym razem w Walencji, w Hiszpanii! 
Szczegóły znajdzieice TUTAJ



SIETAR Europa Congress 2015
Planning your trip to the next SIETAR Europa Congress taking place from 21-23 May 2015 in Valencia / Spain? Plan a whole week, pre-congress workshops start on Monday and there are many cultural activities awaiting you! Conference theme: Refreshing the Cultural Paradigm: Sharing Stories, Theories and Next Practices. 

We very much look forward to welcoming you in Valencia. To get a taste of the city go to PAGE. Let’s make this the most outstanding congress yet.

With our best wishes,

The SIETAR Europa 2015 Congress Committee
valencia2015@sietareu.org








Proposals to host SIETAR Europa Congress are being accepted until 15.04.2015, please feel free to forward this posting to the IC communcity, any questions? don´t hesitate in contacting us! communication@sietareu.org  

2015/02/24

BIZNES MIĘDZYNARODOWY


Wymiary kultury cz.2 
Kultury monochroniczne a kultury polichroniczne
W poprzednim wydaniu SIETAR-owego Newslettera podjęłam próbę przekonania cztelników, że zrozumienie odmiennej kultury pomaga w owocnym prowadzeniu interesów. Czasami mała gafa związana z brakiem wiedzy na temat różnic kulturowych może zniweczyć wysiłki podjęte do osiągnięcia sukcesu w interesach z obcokrajowcami. Oczywiście nie jesteśmy w stanie zapoznać się ze specyfiką każdej kultury występującej na świecie. Zaproponowałam aby spojrzeć na partnerów w biznesie poprzez modele kulturowe opracowane przez amerykańskiego praktyka biznesu Richarda Gestelanda. W poprzednim artykule rozważaliśmy wymiar zorientowanie na relację lub transakcję (podział na kultury propartnerskie i protransakcyjne). W tym artykule pokrótce omówimy kolejny wymiar – stosunek do czasu, wg którego kultury dzielimy na monochroniczne i polichroniczne.

Podział na kultury monochroniczne i polichroniczne Richard Gesteland zaczerpnął od Edwarda T. Halla. Przedstawiciele kultur monochronicznych przykładają do punktualności dużą wagę. Spóźnienie na spotkanie np. w Niemczech czy Japonii (najbardziej monochroniczne kultury świata) może być odebrane jako brak szacunku, lekceważenie partnera w biznesie. Natomiast dla przedstawicieli kultur polichronicznych (np. kraje arabskie, Ameryka Południowa) punktualność jest mniej ważna, dobre stosunki z ludźmi są zdecydowanie ważniejsze. Można spóźnić się na spotkanie,  ponieważ należało pomóc przyjacielowi czy krewnemu, albo przedłużyło się poprzednie spotkanie. Zakończenie trwającego spotkania z wytłumaczeniem, że za chwilę ma się kolejne jest niegrzecznością.

Z odmiennego stosunku do czasu wypływają ogromne różnice w postrzeganiu drugiej strony. W skrajnych przypadkach przy braku świadomości  znaczenia tej odmienności przedstawiciele kultur polichronicznych mogą być uważani za niesłownych, mało konkretnych, marnujących czas, wręcz za niewiarygodnych partnerów w biznesie. W Niemczech można spotkać się ze stwierdzeniem  Spóźni się na spotkanie 10 minut, to i z dostawą 10 tygodni. Natomiast przedstawiciele kultur monochronicznych mogą być uważani przez polichronicznych za sztywnych pedantów, przypominających maszyny i nie zważających na ludzi.Punktualność to istotny element rozróżniający kultury monochroniczne od polichronicznych, ale nie jedyny. W kulturach monochronicznych również harmonogramy, terminy i porządek zebrań są z reguły ściśle przestrzegane. Spotkania są przerywane tylko w wyjątkowych sytuacjach. Natomiast w kulturach polichronicznych harmonogramy są traktowane dość elastycznie. W czasie zebrań często przechodzi się np. z punktu 3 agendy do punktu 7, następnie do 9 i 2. Niektóre punkty są pomijane. Spotkania  trwają dłużej i są często przerywane telefonami, wyjściami części osób z pokoju spotkań, podpisywaniem dokumentacji przyniesionej przez sekretarkę itd.

Kryteria
KULTURY MONOCHRONICZNE
KULTURY POLICHRONICZNE
Punktualność
Bardzo ważna
Mniej ważna
(dobre stosunki z ludźmi ważniejsze)
Harmonogramy, terminy
Ściśle przestrzegane
Traktowane elastycznie
Porządek zebrań
Przestrzegany
Płynny, otwarty
Przerywanie spotkania
Sporadyczne
Częste
Różnice między kulturami monochronicznymi i polichronicznymi

Jeżeli usłyszymy deklarację od przedstawiciela kultury polichronicznej, że raport wyśle w piątek. Cieszmy się, gdy otrzymamy go w poniedziałek. Zapewne uważa, że zrobił to najszybciej jak mógł. Jest to zupełnie zrozumiałe w kulturze polichronicznej i my też musimy to zrozumieć, jeżeli chcemy odnieść sukces w tej kulturze.
Oczywiście zdarzają się wyjątki od reguły. Przedstawiam tylko ogólną tendencję danego typu kultury. Nasz partner może mieć duże doświadczenie międzynarodowe i starać się dostosować do naszej kultury. Należy uważać na stereotypy i brać również pod uwagę, że kultury się zmieniają i ‘globalizują’. Ten wymiar kultury zmienia się najszybciej. Generalnie tempo życia przyspiesza na całej kuli ziemskiej, monochroniczność rozpowszechnia się w biznesie na całym świecie.
Zatem niezależnie od typu kultury partnera zawsze powinniśmy starać się, aby być na czas na planowane spotkania biznesowe.
fot. Katarzyna Chrulska. Indie czas nie ma znaczenia 
Uwaga ta nie dotyczy jednak spotkań mniej formalne. W wielu krajach (np. Brazylia, Peru) uprzejmość nakazuje spóźnić się co najmniej pół godziny na domowy obiad i znacznie więcej na inne spotkania towarzyskie. Gospodarze mogą być zaskoczeni i niezadowoleni jeżeli przyjdziemy na czas. Przygotowania mogą jeszcze trwać, ponieważ zakłada się, że goście przyjdą później. W Meksyku można się spotkać z interesującym określeniem pozwalającym doprecyzować oczekiwany stopień punktualności. Umawiamy się a la gringa [1] lub a la mexicana (czyli tak jak niemeksykanie lub tak jak Meksykanie).
My Polacy stosunkowo łatwo dostosowujemy się do innych kultur ponieważ  jesteśmy mniej więcej po środku na skali pomiędzy jednym a drugim ekstremum danego wymiaru. W przypadku stosunku do czasu to  właściwie byliśmy po środku skali jeszcze 20 lat temu, jednak stopniowo przesuwamy się w kierunku monochroniczności podążając za amerykańskimi wzorcami biznesowymi. Oczywiście jeszcze nam daleko do punktualności gdy patrzy na nas Niemiec, ale już możemy porządnie sfrustrować Kolumbijczyka czy Hindusa naszym poziomem punktualności, przestrzeganiem agendy spotkań i harmonogramów.

Podstawowe rady związane z zegarem są proste. W kulturach monochronicznych przyjdź na spotkanie 5 min przed czasem. Zadzwoń wcześniej z przeprosinami  jeżeli się zapowiada, że spóźnisz się  choć 1 minutę. W kulturach polichronicznych planuj spotkania przedpołudniem aby przygotować się na ewentualne spóźnienie partnera, najlepiej planuj tylko jedno spotkanie na przedpołudnie, a w bardziej ekstremalnych krajach polichronicznych tylko jedno spotkanie dziennie. Warto mieć ze sobą coś do czytania, dokumenty do przejrzenia na wypadek ewentualnego oczekiwania...

Dobrą ilustracją zderzenia z kulturą polichroniczną może być moje doświadczenie z delegacji do Ameryki Południowej. Jechałam tam z zarządem naszego najważniejszego klienta na Słowacji. Bardzo zależało mi na przedstawienie naszych peruwiańskich dostawców w jak najkorzystniejszym świetle. Niestety nie udało mi się przed wyjazdem, mimo wielu prób, ustalić z przedstawicielami peruwiańskiej firmy planu podróży. Zapewniali, że wszystko będzie dobrze zorganizowane, rozkłady lotów się zmieniają, pogoda niepewna, ale na pewno będziemy zadowoleni. I generalnie byliśmy, choć doświadczenie kultury polichronicznej dostarczyło nam sporo emocji, frustracji i nieprzespanych nocy. W drodze z lotniska do hotelu dowiedzieliśmy się, że za godzinę odbędzie się koktajl na naszą cześć. Było sympatycznie, więc mimo zmęczenia długim lotem wytrwaliśmy do 1 nad ranem. W drodze do hotelowych pokojów poinformowano nas, że o 6 rano wyjeżdżamy z hotelu bo o 7.30 mamy samolot do Chiclayo…. Zatem kolejny dzień był męczący - lot z krótką drzemką, spotkania biznesowe w ciągu dnia. Kolacja biznesowa przerodziła się w imprezę taneczną. Było znowu tak sympatycznie, że mimo zmęczenia daliśmy się wciągnąć w zabawę. Przytomnie spytałam gospodarzy jaki mają plan na dzień kolejny, a oni z uśmiechem odpowiedzieli pytaniem czy się dobrze bawimy jeżeli tak to nie ma sensu myśleć o kolejnym dniu, a plan ustalimy po imprezie. W drodze do hotelu ok. 3 rano dowiedzieliśmy się, że tego samego dnia jedziemy w góry na plantacje kawy, które musimy zobaczyć, odległość jest znaczna, więc należy wyjechać skoro świt.
fot. Katarzyna Chrulska. Japonia. Szybkie pociągi 
Wynegocjowałam wyjazd o 8 zamiast o proponowanej 7 rano. Całe szczęście, że przewidująco powiedziałam Słowakom, że spotykamy się o 8 na śniadanie, a nie, ze o tej porze wyjeżdżamy z hotelu. Można sobie wyobrazić, że po dwóch lotach i dwóch nie w pełni przespanych nocach każda minuta snu była cenna. Nasi peruwiańscy gospodarze dotarli do hotelu  ok. 8.45 i zasiedli z nami przy stoliku aby porozkoszować się rozmową i poranną kawą.  To jeszcze nie wszystko… Dopiero w samochodzie dowiedzieliśmy się, że jedziemy na dwa dni. Pozwolono nam wrócić do hotelu i spakować szczoteczki do zębów. Wyjechaliśmy z hotelu ok. 10… A tak na marginesie do tego hotelu już nie wróciliśmy, ale to opowieść na inną okazję... 

Gdyby chcieli się Państwo podzielić swoimi poglądami i doświadczeniami z zetknięcia z odmiennymi kulturami to serdecznie zapraszam do kontaktu (kasiachrulska@wp.pl). Takie uwagi i opowieści będą dla mnie inspiracją do dostosowania kolejnych artykułów do potrzeb biznesowych czytelników SIETAR-owego Newslettera  i  wzbogacenia szkoleń, które prowadzę z zakresu różnic kulturowych w biznesie, negocjacji międzynarodowych i zarządzania projektami w środowisku wielokulturowym.
Jeżeli poświęcimy czas na poznanie innej kultury okaże się, że nie tylko mamy szansę nawiązać owocne biznesowo relacje, ale unikniemy frustracji i nauczymy się innego spojrzenia na naszą polską kulturę. Poznaliście już Państwo dwa wymiary kultury-  zorientowanie na relacje i stosunek do czasu. Pozostałe dwa (hierarchiczność i ekspresyjność) omówimy w kolejnych artykułach. Zachęcam do dalszej fascynującej przygody odkrywania i czerpania z różnorodności.

Katarzyna Chrulska


Katarzyna Chrulska Trener-praktyk w zakresie różnic kulturowych, negocjacji międzynarodowych i zarządzania projektami międzynarodowymi. Prowadzi szkolenia od 2000 roku. Pracuje i negocjuje w środowisku międzynarodowym od kilkunastu lat.Menedżer w Gaz-system S.A., reprezentuje Polskę w Gas LNG Europe w Brukseli (członek Zarządu)












[1] Gringo (hiszp.)-  pierwotnie mianem tym w krajach Ameryki Łacińskiej określano cudzoziemca oraz osoby niemówiące po hiszpańsku. Potoczne określenie w Ameryce Południowej na turystę.

2015/02/23

SZKOŁY PRZYWIEZIONE ZE ŚWIATA


 Szkoła mieszana, San Pedro de Atacama, Boliwia


Pierwsze zdjęcie szkoły zrobiłam w Ameryce Południowej w 2006 roku. Doskonale pamiętam ten moment. Stałam przyczajona, przyklejając się do krat szkolnej bramy, nie pewna, czy naciskając spust migawki nie naruszam czyjejś przestrzeni i czy z tym moim aparatem nie wchodzę komuś w świat z butami.

Dookoła było pusto. Dosłownie.

Bo San Pedro de Atacama, gdzie znajdowała się szkoła to maleńka wioska granicząca z najwyżej na świecie położoną pustynią.


Szkoła z internatem, Uyuni, Boliwia


Kolejne zdjęcia były robione, jak mi się wówczas wydawało nieco bardziej odważnie, choć także często z ukrycia i dużej odległości. Fotografowałam bawiących się podczas przerw uczniów dużej szkoły w Fez i maleńkiej wiejskiej szkółki w Khamlia położonej na obrzeżach marokańskiej Sahary.

.

Szkoła podstawowa, Erg Chebbi, Merzouga, Maroko




Był rok 2008 i wciąż nie miałam odwagi przekroczyć szkolnych murów. Wydawało mi się, że nie mogę
Kilka lat późnej drobny przypadek sprawił, że poprowadziłam lekcję w kolegium nauczycielskim w Puerto Galera na filipińskiej Wyspie Mindoro.
.





Kolegium nauczycielskie, Mindoro, Filipiny





To był dzień Swietego Walentego, a ja opowiadałam o tym, jak tam skąd pochodzę ludzie wyznają sobie miłość.
I tak w Walentynki zakochałam się w tych bliskich spotkaniach.






Kolegium nauczycielskie, Mindoro, Filipiny 



A potem wchodziłam do świata szkół coraz głębiej…
Uczestniczyłam w lekcjach  prowadzonych w wysokich Himalajach. 
Opowiadałam o swojej kulturze w szkole, jaką wybudowano na jednej z najmniejszych wysepek Tajlandii, na migi wyjaśniałam czym jest zegarek uczniom z pływających wysp Uros na Jeziorze Titicaca...



Uczennica wysp Uros, Titicaca, Peru






...i przywoziłam tym "uczniom świata" mój świat, a świat "uczniów świata" przywożę swoim uczniom…
                                                                                                                     Alicja Osio
                                                                                                                                                                                       












Szkoła ulicy, Bhaktapur, Nepal
Stołówka w szkole średniej, Kathmandu,Nepal

Szkoła podstawowa, wyspa Kho Jum, Tajlandia
Szkoła średnia w Himalajach, Ghandruk, Nepal


Szkoła średnia, Kathmandu, Nepal

Szkoła średnia, Kathmandu, Nepal
Przedszkole na wyspie Palawan, El Nido, Filipiny
Szkoła średnia w Himalajach, Ghandruk, Nepal
Szkoła podstawowa, wyspa Koh Jum,Tajlandia
Szkoła średnia, Kathmandu, Nepal
Szkoła podstawowa w Puerto Galera, Mindoro, Filipiny

                                                                                                                                             





















Uczniowie Gimnazjum im.M.Rataja w Żmigrodzie, Polska














































Alicja Osio - pedagog-praktyk, edukator, podróżnik. Prowadzi szkolenia dla kadry oświatowej z zakresu umiejętności interpersonalnych, komunikacji międzykulturowej i kompetencji pedagogicznych. Jest koodrynatorem sieci projektu Nauczyciel na 6, którego  celem jest poprawa jakości systemu doskonalenia nauczycieli.  Trener międzynarodowych liderów projektu Brave Kids Festival oraz certyfikowany mediator Polskiego Centrum Mediacji w sprawach cywilnych i karnych. Jest autorą kilku publikacji naukowych dotyczących mediów, edukacji międzykulturowej i kształtowania się poczucia tożsamości kulturowej. Od dwóch lat związana z SIETAR Polska.